Quantcast
Channel: miłość i rodzina - StressFree.pl
Viewing all 248 articles
Browse latest View live

Gruszkowy jeżyk – pomysłowy deser

$
0
0
Deser dla dzieci

Jeżyk z owoców to sposób na zabawę z dzieckiem w kuchni, a potem na pyszny deser. Tylko czy nie będzie szkoda zjadać swojego dzieła? 

My podjadaliśmy składniki już w trakcie radosnej twórczości, a potem zaczęliśmy od skarbów, które jeżyk niósł na kolcach.
 
 
Bierzmy się do pracy:)
 
 
 
 
Składniki:
  • duża podłużna gruszka
  • winogrona
  • wykałaczki
  • dwa goździki, rodzynki lub kawałeczki suszonej śliwki
  • kilka cząstek kolorowych owoców lub warzyw (tutaj pomidorki koktajlowe, mandarynki i brzoskwinie, pięknie wyglądają też maliny, truskawki, jabłka)
 
Wykonanie:
Opiekun obiera gruszkę mniej więcej na połowie długości (węższą cześć), zostawiając "nosek" z ogonka i w część ze skórką wbija wykałaczki. Dzieci nabijają na nie winogrona i na niektóre wyżej - inne owoce. Potem na kawałki wykałaczek nakładamy rodzynki robiąc z nich oczy i nasz jeżyk gotowy. 
 
Smacznego :)
 

Źródło: MiastoDzieci.pl


Pomysły na zabawy andrzejkowe

$
0
0
Zabawy andrzejkowe

Zbliżają się ANDRZEJKI! A jeśli Andrzejki, to zabawa, wróżby i swawole! Chcielibyście sobie przypomnieć zabawy andrzejkowe z dzieciństwa? Szukacie pomysłów na nowe andrzejkowe atrakcje? Zapraszamy!

Obchodzone w Polsce od kilku pokoleń, nie tracą na popularności, choć trwają nieco w cieniu nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia.

Nasze babcie nie świętowały Andrzejek wspólnie z dziadkami. Chłopcy i dziewczęta bawili się osobno, zresztą zabawa ta miała również nieco inny charakter. Mniej w niej było śmiechu i radości, a więcej skupienia, magii i wiary, że tego dnia przyszłość otwiera swoje tajemnice.

Z przedszkola pamiętam emocje przy ustawianiu butów w kolejce do drzwi, bo przecież wszystkie chciałyśmy wyjść pierwsze za mąż!:) W szkole podstawowej prawdziwym andrzejkowym wyzwaniem było stworzenie czytelnego kształtu z wosku lanego przez klucz. Jako nastolatka pod poduszką chowałam mnóstwo karteczek z męskimi imionami marząc, że nazajutrz wylosuję imię swojej pierwszej miłości, które - zupełnie przypadkowo i na „wszelki wypadek” - wpisałam na kilka karteczek :)

Wszystko z przymrużeniem oka i „przecież to tylko zabawa”, ale… Andrzejki mają niezaprzeczalnie charakterystyczny klimat.

Pomysły na zabawy andrzejkowe

Pomysłów na andrzejkowe wróżby i zabawy jest całe mnóstwo! Kiedyś zaszczytu wróżb andrzejkowych doświadczały tylko panny, a przepowiednie dotyczyły wyłącznie miłości. Teraz wróżą wszyscy niezależnie od wieku, płci i stanu cywilnego i na wszystkie tematy: od uczuć, przez przyszłe zawody, finanse czy szkolne „przewidywania”.


 

 

ANDRZEJKOWE KARTKI NA WODZIE. Aby wywróżyć imię przyszłego ukochanego do korków dziewczynki przyczepiają kartki ze swoim imieniem i wkładają je do miski z wodą, w której pływają korki z przyczepionymi imionami męskimi. Gdy korki się złączą jest to znak, że przyszły wybranek będzie nosił imię z kartki :) Aby stworzyć bardziej magiczny nastrój w czasie zabawy - można ozdobić kartki brokatem, a imiona wypisać atramentem - jak prawdziwa wróżka. 

Będziesz potrzebować: korki od wina, karteczki z imionami męskimi i żeńskimi, miska z wodą, szpilki.

ANDRZEJKOWA WRÓŻBA Z JABŁKIEM. Potrzebujesz jedynie skórki od jabłek i bezpiecznej obieraczki. Obieramy jabłuszka. Ciskamy za siebie ostrużyny z jabłek, a z ich zakrętów próbujemy zgadnąć literę początkową imienia przyszłego narzeczonego/przyszłej narzeczonej.

Zabawy andrzejkowe - woskLANIE WOSKU i odgadywanie kształtów jego cieni to najpopularniejsza wróżba andrzejkowa. Będziesz potrzebować: zwykłych świeczek, papierowego (tekturowego), samodzielnie wykonanego klucza, miski z wodą, dobrego humoru.
Wosk należy roztopić w rondelku na małym ogniu. Uwaga rondelek pewnie do niczego innego nie będzie się już nadawał!

Ciepły wosk ostrożnie przez dziurkę od klucza lejemy do wody. Gdy wosk na wodzie zastygnie podnosimy go do światła i oglądamy powstały na ścianie cień. Z jego kształtu wróżymy naszą przyszłość.

ADRZEJKOWA ZABAWA. To nie wróżba, ale zabawa idealna na andrzejkowe przyjęcie. Zainspirowana anglosaską zabawą na zjadanie jabłka pływającego w misce z wodą, ale... łatwiejsza:)

Na mocny kordonek nawlekamy kulki groszku ptysiowego, tak po 6 na jednej nitce. Takie nitki, o rożnych długościach (bo dzieci są zwykle rożnego wzrostu) zawiązujemy na patyku (ja używam patyka do poprawiania firan). Trzeba pamiętać o odstępach miedzy sznurkami. Podczas zabawy dwoje dorosłych trzyma patyk, a dzieci ustawiają się pod wiszącymi nitkami z rekami splecionymi za plecami i na dany znak mają jak najszybciej zjeść wszystkie groszki z nitki bez użycia rąk. Kto sobie pomaga rękami albo komu upadnie groszek - odpada. Zwycięzca, który pokaże pusta buzię i pusty sznurek, wygrywa!​

Będziesz potrzebować: paczka lub dwie groszku ptysiowego, kordonek, patyk (np. do poprawiania firan).

KWIATOWA WRÓŻBA ANDRZEJKOWA. Będziesz potrzebować: rysunki lub zdjęcia kwiatów, a jeżeli dzieci wykonują obrazki samodzielnie: kredki, kolorowy sztywny papier, nożyczki. 

Na stoliku kładziemy "magiczne" kartoniki z rysunkami lub zdjęciami różnych kwiatów. Zabawę można połączyć z pracą plastyczną - dzieci mogą rysunki kwiatów wykonać samodzielnie. Zadaniem dzieci jest wybrać swój ulubiony kwiat i poprosić Wróżkę o wyjaśnienie, co dany kwiat "przepowiada":

  • stokrotka: musisz ostrożniej dobierać przyjaciół
  • róża: jest symbolem piękna
  • dalie: czekają cię sukcesy
  • bez: miłe spotkanie z przyjaciółmi
  • aster: uważają, mogą nadejść kłopoty
  • fiołek: niedługo fajna niespodzianka
  • mak: jest symbolem marzeń. Zatem pewnie marzenia się spełnią!
  • narcyz: odzwierciedla samouwielbienie. Może czas przestać kaprysić?

ANDRZEJKOWA WRÓŻBA Z BUTELKĄ. Wróżba z zaczarowaną butelką to świetna zabawa na Andrzejki! Dowiesz się, co czeka Cię w najbliższej przyszłości - wesoła wycieczka czy wygrana w konkursie. A może wizyta u dentysty? 

Będziesz potrzebować: kolorowy karton, nożyczki, butelka, farby do szkła, markery, pisaki
Z kartonu wycinamy koło, dzielimy na sześć części. Na każdej części koła zamieszczamy andrzejkową wróżbę. Na butelce malujemy "magiczne" znaki. Kiedy zaczarowane koło jest gotowe - zadaniem dzieci jest kręcić butelką i odczytywać wróżby. Wróżbę wskazuje szyjka butelki.

Wróżby:

  • czeka cię niespodziewany, ale udany wyjazd
  • niedługo wizyta u dentysty
  • niebawem dostaniesz śliczny prezent
  • czeka cię miłą niespodzianka
  • zaprzyjaźnisz się z nową osobą
  • wygrasz nagrodę w konkursie

ANDRZEJKOWE CIASTECZKA Z WRÓŻBĄ - przepis na ciasteczka z wróżbą

ANDRZEJKOWA WRÓŻBA NA DOROSŁE ŻYCIE. Gdy w Andrzejkowy wieczór nudzi Ci sie wystarczy wziąć czerwoną kredkę i białą kartkę. Na kartce napisz ok 50 zawodów, które przychodzą Ci do głowy, każdy z nich obrysuj czerwoną kredką i włóż pod poduszkę. Rano wyjmij kartkę, zamknij oczy i wskaż palcem wskazującym u lewej ręki jeden z zawodów. Na który wypadnie ten będziesz wykonywał w przyszłości. NIE OSZUKUJ!!

Zabawy andrzejkoweANDRZEJKOWE SERCE. Aby wykonać tę wróżbę należy wyciąć serce z papieru i napisać na nim imiona chłopców i dziewczynek. Następnie trzeba serce odwrócić zapisaną stroną do dołu i przekłuć je igłą. Imię, na które natrafimy należy do naszego przyszłego ukochanego/ukochanej. Będziesz potrzebować: kolorowy papier (lub biały papier i farby), nożyczki, długopis, szpilka.

ANDRZEJKOWY NIEWIDZIALNY ATRAMENT. Ekscytująca andrzejkowa wróżba wypisana "niewidzialnym atramentem" pojawi się nad płomieniem świecy. 

Czarodziejskie karteczki: przygotowujemy wcześniej kilka karteczek białych i piszemy na nich imiona (dla dziewczynek imiona chłopców, dla chłopców imiona dziewczynek) sokiem z cytryny. Następnie wszystkie kartki wrzucamy do kapelusza i losujemy. Gdy uczestnik zabawy wylosuje kartkę odczytuje napis -wróżbę nad płomieniem świecy.
Będziesz potrzebować: białe karteczki, świeżo wyciśnięty sok z cytryny.

ANDRZEJKOWA WRÓŻBA Z MONETĄ. Każdy uczestnik dostaje grosik i ustawia się w kolejce, wymyśla sobie jakieś życzenie. Następnie tę monetę rzuca z odległości do miski. Jeżeli moneta wpadnie życzenie się w tym roku spełni.

Będziesz potrzebować: grosze lub inne małe monety, nieduża miska.

ANDRZEJKOWE DRZEWKO SZCZĘŚCIA. Wskaż kopertę na drzewku (jeśli nie posiadasz drzewka szczęścia, może to być np. sztuczny świerk). Sprawdź, jaki znajduje się w niej symbol: 

  • orzeł - wysoki lot, osiągniesz sukces
  • mrówka - pracowitość, czeka cię pracowity rok
  • mleko - zyskasz szacunek 
  • pieniądz - dobra materialne, wygrasz na loterii
  • książka - wiedza, zdobędziesz świetne wyniki w nauce 
  • korona - władza i potęga, czekają cię pochwały i nagrody
  • język - plotka, ktoś cię obgaduje 
  • koło - harmonia, podejmiesz bezpieczne przedsięwzięcia
  • róg - triumf, okażesz się lepszy od innych w pewnej dziedzinie
  • serce - czeka cię miłość i szczęście
  • słońce - początek kariery
  • drzwi - duża zmiana w twoim życiu 

1 - ktoś cię doceni
4 - szczęście przez cały rok; 
7 - szczęśliwa liczba - czeka cię zwycięstwo, szczęście, zdrowie, przygoda
8 - masz "głowę do interesów"

ANDRZEJKOWE WYŚCIGI BUCIKÓW. Będziesz potrzebować: po jednym bucie każdego z uczestników zabawy:) Od najbardziej oddalonego od drzwi miejsca sali/pokoju zaczynamy ustawiać buty jeden za drugim tak, żeby pięta jednego, dotykała przodu drugiego. Buty ustawiamy wzdłuż ściany, w kierunku drzwi, te z końca "kolejki" przekładamy na początek. Tej osobie, której but pierwszy "dotrze do mety" i przekroczy próg, spełni się najwieksze marzenie.

Źródło: MiastoDzieci.pl

Przedświąteczne szaleństwo? – można inaczej!

$
0
0
Adwent

Kolędy w supermarketach. Choinki w witrynach sklepowych. Świątecznie opakowane słodycze panoszą się na półkach już od listopada. Do tego króliczki Playboya przebrane w strój świętego Mikołaja. Oczywiście znacznie odchudzony, pomimo siarczystego mrozu.

Grudzień to miesiąc, w którym firmy odnotowują najwyższą sprzedaż. Przez cały rok nie wydajemy tylu pieniędzy na prezenty. I to jakie prezenty! Żyjemy w czasach obfitości produktów, nie mamy więc złudzeń, że obdarowywane przez nas osoby zadowolą się byle czym. Zaraz po dniu Wszystkich Świętych dajemy się wciągnąć w kuszący kolorowymi światełkami wir gonitwy po sklepach. Wielu z nas zapiera się, że nie pozwoli schwytać się w szpony nachalnej przedświątecznej komercji. Tylko jak to zrobić, gdy z głośników wabi nas Jingle Bells przeplatane fantastycznymi promocjami, a reklamy bardziej intensywnie niż zwykle grają na naszych uczuciach?

Stawiając na tradycję

Przedświąteczny czas można przeżyć zupełnie inaczej, jeżeli tylko sięgniemy do naszej tradycji i genezy Bożego Narodzenia. Jak sama nazwa wskazuje, świętujemy narodziny Boga, który przyszedł na nasz świat niosąc miłość i pokój. Chrześcijanie czekając na Jego przyjście przygotowują nie tylko swoje domy, ale przede wszystkim - swoje serca. To piękna tradycja, z której mogą skorzystać także niewierzący rodzice. W wielu domach dzieci starają się spełniać dobre uczynki. Nie musi być to spektakularne przeprowadzenie staruszki przez jezdnię :) Czasem wystarczy posprzątać zabawki albo podać sztućce do stołu. Takie drobne przejawy samodzielności i uczynności nie tylko zasługują na pochwałę, ale dają dzieciom poczucie sukcesu.
 
Dodatkowym przypomnieniem o oczekiwanym święcie może być wieniec adwentowy. Niezorientowanym wyjaśnię, że jest to rodzaj stroika ozdobionego 4 świecami, z których każda symbolizuje kolejną niedzielę oczekiwania. Taki stroik pięknie pachnie choinką a świece wprowadzają nastrój tajemnicy.
 
Dzieci największą frajdę mają na ogół z kalendarzy adwentowych, z pomocą których odliczają dni do Wigilii. Od lat można w Polsce kupić takie kalendarze, ale chyba najfajniej jest przygotować je samemu.

Za to najbardziej tajemniczym, przepełnionym duchowością adwentowym zwyczajem jest chodzenie na roraty. Roraty to nabożeństwa odprawiane wcześnie rano, kiedy na dworze jest jeszcze ciemno. Dzieci przychodzą na nie z zapalonymi lampionami. W kościele światła zapala się dopiero po pewnym czasie. Nabożeństwa są krótsze niż niedzielne msze, a w czasie ich trwania wschodzi słońce, więc wracamy o brzasku niosąc do domu światło pokoju.

Jakie będą Wasze Święta?

Adwent to czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Na cud zgody i miłości w naszych domach. Jeżeli przeżyjemy go uganiając się po sklepach, sprzątając do upadłego i kupując ogromne ilości jedzenia, nasze dzieci zapamiętają tylko ten przedświąteczny amok, a 24 grudnia ważne dla nich będą tylko prezenty.
 
Zastanówmy się, jakie będą nasze święta w tym roku? Jakie wspomnienia zostawimy naszym dzieciom? Czy w Wigilię naprawdę najważniejsze są prezenty?

Źródło: MiastoDzieci.pl

 

Mini ogródek w słoiku

$
0
0
Ogród w słoiku

Dzieci zwykle lubią eksperymenty - warto zachęcić je do założenia własnego mini ogródka na domowym parapecie. Proponuję uprawę kiełków i "ogród japoński". To świetna zabawa dla dzieci, a jednocześnie pouczająca lekcja. 

Dobrze zmocz waciki lub kawałek papierowego ręcznika, włóż do słoika - my użyliśmy większego - po ogórkach konserwowych i mniejszego - po oliwkach.

Wrzuć do niego ziarenka... Mogą to być najróżniejszego rodzaju fasolki, pszenica lub inne ziarna na kiełki (sprzedawane w torebkach). Zakręć i ustaw na parapecie, ale nie w pełnym słońcu. Gdy ziarenka zaczną kiełkować obracaj słoik codziennie, aby rosły prosto. W przeciwnym razie będą pochylone w stronę światła. Użyj różnego rodzaju ziarenek - możecie wspólnie porównywać szybkość wzrostu i różne kształty listków poszczególnych roślin.

Kilka faktów, o których możesz porozmawiać z maluchami:

  • Fasolki i nasionka to takie "uśpione" rośliny. Budzą się, gdy dostaną trochę światła i wody.
  • Gdy umieścimy je na namoczonej watce - nasiąkną wodą, spuchną, pękną i otworzą się. Pokaże się korzonek oraz łodyżka, a po kilku dniach listki.
  • Roślinki potrzebują wody i światła do swojego rozwoju (możecie poeksperymentować z dwoma słoiczkami - jeden zasłońcie czymś ciemnym. W którym słoiczku szybciej wykiełkują roślinki?

Nasz "ogród japoński", czyli uprawa warzyw korzeniowych i szczypiorku:

Do miski wsypaliśmy kamyczki kupione w kwiaciarni i wsadziliśmy rzodkiewki, górną część korzenia pietruszki, małego buraczka i cebulę.

Obficie podlaliśmy. Po kilku dniach rośliny zaczęły wypuszczać listki.

Zaletą tej niecodziennej, kamykowej formy "uprawy" jest możliwość pokazania dzieciakom całej roślinki - w każdej chwili możemy ją wyciągnąć z kamyczków i obejrzeć jak urosły jej korzonki. 

Dzieciaki świetnie się bawiły urządzając nasze ogródki, a potem codziennie z napięciem obserwowały wzrost roślin.

Źródło: MiastoDzieci.pl

Z dzieckiem na narty

$
0
0
Narty z dziećmi

Zima to wspaniały czas dla dzieci. Jeśli zima jest biała - maluchom niczego więcej do szczęścia nie trzeba! Śnieg, który spadnie można wykorzystać nie tylko do lepienia bałwana, rzucania śnieżkami w kolegów (lub tatę), ale również do jazdy na nartach. 

Śnieg jest niezbędny do uprawiania białego szaleństwa jakim jest narciarstwo, a ferie zimowe to idealna okazja, aby porzucić szare miasta i przenieść się w krainę, gdzie "powietrze ma inny smak"... w góry! Można zabrać ze sobą sanki.

Nie za wcześnie!
Można zabrać też narty. Jeżeli rodzice są narciarzami, to na pewno zależy im na tym, aby pociecha jak najszybciej zaczęła jeździć z nimi. I tu należy uważać. Nie zmuszajmy dziecka do nauki zbyt wcześnie. To są małe nóżki, słabe jeszcze. Spróbujmy zachęcić dziecko, ale nie zmuszajmy do niczego. Jak się taki maluch zniechęci i ogłosi bunt, to cały wyjazd będzie porażką. Wrócicie do domu niezadowoleni, a maluch z poczuciem, że was zawiódł. Więcej pewnie nie zechce założyć butów narciarskich.

Nie bądźmy nauczycielami
Jak więc to zrobić, żeby dziecko pokochało ten sport i było dobrym kompanem na stoku? Przede wszystkim nie bądźcie nauczycielami dla swoich dzieci. To nie jest dobry pomysł. Od tego są instruktorzy. Spełniają kilka podstawowych warunków: znają możliwości dzieci, ich psychikę; są odpowiednio przygotowani do tego, aby bezpiecznie poprowadzić dziecko na stoku; wiedzą w jaki sposób dziecko myśli, czuje, działa, co jest dla niego czynnikiem motywującym. Dlatego wiedzą, jak wprowadzić je w świat sportów zimowych, żeby miało z nich przyjemność i chciało się uczyć.

Dobry instruktor
Nawet najlepiej jeżdżący rodzic popełnia błędy i dziecko uczy się tych błędów (bardzo trudno je później wykorzenić). Przyznajmy się też do jednego - nie zawsze starcza nam cierpliwości, żeby być dobrym nauczycielem. Warto znaleźć dobrą szkółkę lub instruktora.

W każdym ośrodku narciarskim są takie możliwości. I to jest bardzo wygodne również dla rodziców - mogą z czystym sumieniem poszaleć na stoku, a po kilku godzinach zabrać dziecko i potrenować wspólnie to, czego w tym czasie nauczyło się w szkółce.

Nie od razu Kraków zbudowano
Rodzice będą zrelaksowani, a maluch dumny, że może się czymś pochwalić. Nie oczekujmy cudów. To nie od razu będzie Alberto Tomba. Trzeba klaskać i zachwycać się, że pociecha przejechała dwa metry na oślej łączce i się nie przewróciła. A jak się przewróci, to dobrze by było, żeby upadek też był fachowy...

Kiedy zacząć?
To zależy od dziecka. Niektóre świetnie sobie radzą już w wieku 3 lat. Inne potrzebują więcej czasu. Dajcie im ten czas. Za rok maluch może was zaskoczyć.

Nieznany świat
Dla większości maluchów jazda na nartach jest bardzo szczególnym przeżyciem (przecież niewiele z nich wychowuje się w górach). Poznają nowy, nieznany świat, który dla jeżdżących na nartach rodziców jest zupełnie zrozumiały. Każda osoba dorosła rozpoczynająca naukę wie, czego ma się nauczyć. Interesuje ją wyłącznie wynik. Natomiast dzieciom sprawia przyjemność samo uczenie się i w pierwszych dniach nauki jest im całkowicie obojętne, co będą umiały po tygodniu, czy dwóch. Ta radość z uczenia się często powoduje, że same wpadają na pomysł, aby zastosować pewne techniki jazdy w zbyt trudnych dla siebie warunkach i nie przeszkadza im duża ilość niepowodzeń. Po kilkunastu porażkach kolejna próba nagle wypada znakomicie. Niepowodzenie nie może być odbierane jako porażka, tylko musi być obrócone w żart. 99 % dzieci (dorosłych też) reaguje na pozytywną motywację, czyli w każdym niepowodzeniu trzeba znaleźć coś dobrego. Dlatego ważne jest podkreślanie pozytywów i chwalenie.
 


 

 

Kultura jazdy na stoku
Dziecko poznaje świat w możliwie najbardziej różnorodny sposób. Nie chce poznawać tysięcy technik, lecz tysiąc razy wypróbować jedną. Natomiast celem instruktora jest w różnorodny, zgodny z charakterem dziecka sposób, przyzwyczajenie go do samodzielnej i odpowiedzialnej jazdy na nartach. Musimy pamiętać, że na stoku obowiązują pewne zasady, od których zależy bezpieczeństwo wszystkich jeżdżących. Tak, jak w ruchu drogowym - tutaj też trzeba uważać na prędkość, pierwszeństwo i wyprzedzanie. Dziecko poznając te zasady będzie bezpiecznie poruszało się na stoku i szanowało innych narciarzy. Kultura jazdy na stoku jest bardzo ważna!

Grzechy główne
Większość użytkowników stoków jest po prostu słabo wyedukowana i nie słyszała nawet o dekalogu narciarza (snowboardzisty), a grzechy główne to: niedopasowanie prędkości do umiejętności i terenu, zatrzymywanie się w nieodpowiednich miejscach i nie respektowanie praw tych słabszych „poniżej” siebie.

Odpowiednie wyposażenie
Tyle o samej nauce. Co poza tym? Przede wszystkim odpowiednie wyposażenie. I nie chodzi tu o sprzęt, którym dziecko będzie mogło pochwalić się na stoku. Dzieci nie zwracają na to uwagi... Najważniejszy jest kask. Nie tylko dlatego, że dziecko jeżdżąc może się przewrócić i uderzyć głową w twardą skorupę śniegu. Kask jest ochroną w sytuacji, kiedy inny narciarz, rozpędzony lub niekontrolujący własnej jazdy staranuje nam dziecko. To wcale nie takie rzadkie przypadki! Dorośli, jak i szalejąca młodzież, często nie zdają sobie sprawy jakim są zagrożeniem dla małego dziecka, kiedy masą swoich np. 70-80 kg, jadąc z prędkością 30-60 km/h wpadną na malca ważącego 15-25 kg! 

W każdym sklepie specjalizującym się w handlu sprzętem narciarskim sprzedawca umiejętnie dobierze odpowiedni kask, buty i narty. Mając już buty narciarskie dobrze by było, gdyby dziecko pochodziło sobie w nich po domu przez parę dni. Przyzwyczai się do tego nietypowego i twardego obuwia. 

Czasem warto pożyczyć
Zanim zaczniemy inwestować w sprzęt, nie wiedząc czy nasze szczęście kochane zapała uczuciem do narciarstwa, popytajmy wśród znajomych, czy można od nich pożyczyć buty i narty. Może się okazać, że jazda na nartach nie jest tym, co "tygrysy lubią najbardziej"...

Kombinezon i rękawiczki
Z własnego doświadczenia wiem, że tych najmłodszych narciarzy warto ubrać w kombinezon. Unikniemy śniegu pod koszulką i w rajstopkach. Dzieciom 5, 6-letnim i starszym lepiej wybrać kurtkę i spodnie na szelkach. Dlaczego? Są wygodniejsze w tak prozaicznej sytuacji jak wizyta w toalecie... kombinezon rękawami wytrze całą podłogę...

Co dalej? Rękawiczki. Nie mogą być za ciasne. Pamiętajmy, że ręce ogrzewa tzw. poduszka powietrzna, a nie ciasno dopasowany materiał. I najlepiej mieć w zapasie więcej par. Maluchy więcej grzebią w śniegu niż jeżdżą - szybko się męczą i relaks w śnieżnej zaspie dobrze im robi. Po takiej zabawie rękawiczki są przemoczone niezależnie od ich marki i ceny!

Plecak z zapasowym wyposażeniem
Plecak z zapasowymi rękawicami (w skrajnych wypadkach z bielizną na zmianę), termosem, kolorowanką i kredkami jest niezastąpiony! Kiedy trzeba się ogrzać i chwilę odpocząć warto mieć czym zająć malucha w schronisku. Poza tym z reguły w trakcie tygodniowego wyjazdu 3-4 dnia dzieci przechodzą mały "kryzys". Nie należy wtedy ich zmuszać do jazdy. Jeden dzień luzu pozwoli maluchowi na podładowanie akumulatora i następnego dnia bez oporów pozwoli sobie przypiąć narty.

To wspaniała przygoda!
Taki wspólny wyjazd na narty może być niesamowitą przygodą dla całej rodziny. Widok maluchów w kolorowych kombinezonach i wielkich kaskach jest wyjątkowy i przekomiczny! Szczególnie, gdy mija nas na stoku i oczom ukazuje się cała szkółka małych narciarzy mknących zygzakiem za instruktorem. Wielu dorosłych staje z otwartą buzią: "tacy mali, a tak jadą!"

 

Autor: Natalia Zygarłowska
Konsultacja: Paweł Piątkowski - instruktor narciarstwa AWF

Źródło: miastodzieci.pl

Misja: Proste życie z dziećmi

$
0
0
Proste życie

Po co komplikować sobie życie skoro można je upraszczać? Często wystarczą małe zmiany, by zniknęło wiele z tych „drobiazgów”, które czynią naszą codzienność stresującą i dostarczają nam regularnej dawki frustracji. Drogi Rodzicu - zaczynamy misję „Proste życie z dziećmi”. 

Na wiele rzeczy - jak na pewno zauważyliście - nie mamy wpływu. Jest jednak sporo takich kwestii, gdzie to od naszej decyzji, organizacji czasu, zajęć i przestrzeni zależy, jak będzie wyglądał dzień naszej rodziny, oraz czy pojawią się zgrzyty w relacjach między jej członkami.

Dbajmy o to, by dążyć do jak największej prostoty: ograniczajmy niepotrzebne wydatki, czynności, zadania. Wybierajmy to, co istotne dla rodziny i na czym chcemy się skupić, co jest dla nas wartościowe. 

Proste życie z dziećmi

Mamy nadzieję, że choć niektóre z poniższych pomysłów zechcecie wprowadzić w życie i że pomogą Wam one rzeczywiście uczynić je prostszym.

  1. Ucz dzieci od małego sprzątania zabawek po zakończeniu zabawy - lub przed snem.
  2. Jeden kolor skarpet na członka rodziny (szczególnie tyczy się to dzieci).
  3. Pozwalaj dzieciom pomagać w pracach domowych od małego (maluchy zwykle się do tego garną).
  4. Staraj się uśmiechać do dzieci, gdy z nimi rozmawiasz.
  5. Nie oczekuj od dzieci doskonałości.
  6. Postaraj się, aby w lodówce zawsze było kilka zdrowych przekąsek, po które dzieci mogą sięgać, gdy zgłodnieją. 
  7. Zachęcaj do zabawy na świeżym powietrzu.
  8. Jeśli dzieci kłócą się ciągle o jakąś zabawkę - zastanów się, czy nie lepiej pozbyć się jej z domu.
  9. Liczą się tylko priorytety - nie skupiaj się na rzeczach, które tak naprawdę nie mają znaczenia.
  10. Staraj się, aby w domu każda rzecz miała swoje miejsce i ucz dzieci odkładania ich tam, skąd je wzięły.
  11. Ograniczaj ilość zabawek domu - co jakiś czas róbcie wspólnie akcję przeglądania zabawek i wynoszenia ich na strych, oddawania innym lub wyrzucania tych, którymi dziecko się już nie bawi lub są zepsute.
  12. Rób sezonowy przegląd ubrań całej rodziny - wyrzucaj/oddawaj wszystko to, co niepotrzebnie zalega w szafie lub wstyd to ubrać (bo jest zniszczone).
  13. Wybieraj zabawki, które nie rozpadną się po pierwszej zabawie i pozwalają dzieciom na kreatywne, twórcze spędzanie czasu.
  14. Zamiast kupować książki - sprawdź, czym dysponuje lokalna biblioteka.
  15. Ucz dziecko wyrażać swoje emocje i brać odpowiedzialność za swoje działania.
  16. Stwórz plan posiłków i zawsze do niego spisuj listę zakupów.
  17. Zrób sobie „ściągę” - pomysły na szybkie, proste posiłki.
  18. Staraj się gotować tak, żeby coś zostało również do odgrzania na kolejny dzień.
  19. Zamrażaj jedzenie - będzie jak znalazł, gdy w jakiś dzień zabraknie Ci czasu na dłuższe gotowanie. 
  20. Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Twojej okolicy - często są organizowane festyny, przedstawiani czy zajęcia dla rodzin/dzieci nawet za darmo. Warto zapisać się na Newsletter, np. MiastaDzieci
  21. Zawsze miej w torebce papier i kredki (przydatne przy mniejszych dzieciach).
  22. Stwórzcie Regulamin Rodziny.
  23. Jeśli tylko masz taką możliwość proś, by od czasu do czasu babcia, siostra czy ktoś inny zaopiekował się dziećmi. Dobrze czasem spotkać się ze znajomymi, czy nawet pójść na randkę z mężem.
  24. Nie porównuj się do znajomych i ich rodzin - to bardzo frustrujące. Utrzymujcie kontakty towarzyskie, które są dla Was przyjemnością, a nie powodem złych emocji.
  25. Przeczytaj również: Łatwiejsze rodzicielstwo, czyli jak uprościć życie rodzica

Podziel się prostotą

A Wy? W jaki sposób upraszczacie swoje życie z dziećmi? Macie jakieś inne pomysły, sprawdzone patenty? :) Zapraszamy do dzielenia się swoimi doświadczeniami. 

50 pomysłów na zabawy dla dzieci!

$
0
0
Zabawy dla dzieci

"Mamo, Tato nudzi mi się" - jak często to słyszycie? Niejeden Rodzic w tej sytuacji czuje pustkę w głowie i usilnie stara się coś wymyślić. Czym zainteresować dzieci, w co się bawić, gdzie się z nimi wybrać? Niech nasz artykuł będzie taką skarbnicą, do której można sięgnąć, gdy tylko będziecie potrzebowali pomysłów na zabawy dla dzieci.

Często im prostsza zabawa tym lepiej - dzieci potrafią się cieszyć każdym drobiazgiem, chwilą uwagi, wspólnie spędzonym czasem, kontaktem z rodzicami, rodzeństwem czy kolegami. W zależności od okoliczności, wieku dziecka, czasu - wybierzice z listy ciekawe pomysły na zabawy dla dzieci.

Zabawy dla dzieci

Można fajnie spędzić czas z dziećmi lub go im zorganizować w atrakcyjny sposób. Nie potrzeba do tego zbyt wiele pieniędzy - często nawet wcale nie są konieczne. Grunt to pomysł!

  1. Pieczenie pizzy.
  2. Wspólne gotowanie.
  3. Pieczenie ciasteczek i ozdabianie ich.
  4. Budowanie „domku” z krzeseł i koców itp. 
  5. Gry planszowe.
  6. Bitwa na poduszki.
  7. Seans filmowy ze smacznymi przekąskami.
  8. Wieczór opowiadania historii i kawałów.
  9. Rodzinne prowadzenie bloga.
  10. Stworzenie Regulaminu Rodziny.
  11. Prowadzenie rodzinnej kroniki - nagrywanie filmików rodzinnych.
  12. Wspólne malowanie koszulki.
  13. Hula hop.
  14. Napisanie z dziećmi listu do np. babci. 
  15. Akcja ozdabiania pokoju dzieci.
  16. Eksperymenty naukowe - np. ogródek w słoiku
  17. Nauka gry w szachy.
  18. Tworzenie rodzinnego albumu ze zdjęciami - z opisem każdego członka rodziny. 
  19. Tworzenie komiksu.
  20. Rodzinne karaoke.
  21. Zabawa klockami.
  22. Składanie modeli samolotów lub innych.
  23. Układanie puzzli - później umieszczenie ich w antyramie i powieszenie na ścianie.
  24. Zabawa w ZOO - pluszaki są jego mieszkańcami, a dziecko opowiada o życiu każdego z nich.
  25. Wpisanie na kartkach nazw różnych zwierząt. Każdy losuje i próbuje naśladować głos i zachowanie przedstawiciela danego gatunku - reszta rodziny zgaduje.
  26. Gra w scrabble.
  27. Zabawa w restaurację lub sklep.
  28. Stworzenie kukiełek i organizacja przedstawienia.
  29. Zabawy ze świecącymi patyczkami.
  30. Wspólne wymyślenie i napisanie opowiadania, bajki, „książki”
  31. Wspólne rysowanie lub malowanie.
  32. Gra w piłkę nożną
  33. Gra w koszykówkę.
  34. Biegi przez tor przeszkód.
  35. Wspólny spacer - wyjście do parku.
  36. Karmienie kaczek nad stawem.
  37. Piknik.
  38. Plac zabaw.
  39. Odwiedziny ZOO.
  40. Wyprawa do muzeum (z eksponatami, które zainteresują dzieci).
  41. Wspólna wycieczka rowerowa (nawet z maluchem).
  42. Pójście do biblioteki i buszowanie pomiędzy regałami z bajkami itp.
  43. Basen.
  44. Odwiedziny u znajomych i rodziny. 
  45. Latawce.
  46. Ukrycie wokół domu różnych skarbów - i zabawa w poszukiwania.
  47. Praca w ogrodzie połączona z zabawą.
  48. Ciekawe warsztaty, festyn itp. Wiele bezpłatnych propozycji atrakcji dla rodzin z dziećmi - MiastoDzieci.
  49. Organizacja grilla. 
  50. Nocowanie pod namiotem (nawet w ogrodzie niedaleko domu).

 

Pomysły na zabawy dla dzieci znajdziecie również:

10 pomysłów na oryginalne gry i zabawy ruchowe dla dzieci
Z dzieckiem w aucie - super zabawy na podróż
Rozrywki w kryzysie - niedrogo, ale miło!

 

Za biedni na kablówkę?

$
0
0
Oglądanie telewizji

- Mamo, czy my jesteśmy biedni i nie będziemy teraz mieli telewizji? - zapytała Julcia. Nie jesteśmy biedni, ale być może nie stać nas na kablówkę skoro jednak wciąż nie jest zapłacona. Jak myślicie? - To my jednak jesteśmy biedni. - zmartwił sie Tymuś.

Oglądanie telewizji nigdy nie należało do moich ulubionych zajęć. Lubiłam włączyć telewizor po to, żeby obejrzeć film czy  program, ale jak ognia unikałam wiadomości, polityki i tym podobnych sensacji. Te ostatnie napawały mnie jedynie poczuciem bezsensu i co raz większym lękiem przed światem.
 
Mimo wszystko postanowiłam nie izolować dzieci od telewizora. Zaczęłam od  bajki o Teletubisiach, które dostaliśmy w spadku po starszym Jaśku. Maluchy, wówczas chyba 2 letnie, bardzo polubiły ten film i chętnie go oglądały. Już wtedy wiedziałam, że według wielu ekspertów od wychowania 2 lata, to zbyt wcześnie na telewizję. Czasami nawet zastanawiałam się, czy dobrze robię pozwalając im na taką rozrywkę. Kiedy byłam w gorszym nastroju pojawiało się nawet poczucie winy. Jednak nie na tyle silne, żeby zaprzestać pewnego procederu, do którego muszę się tutaj przyznać.

Otóż, po wszystkich spacerkach,  zakupkach, kupkach, układankach, rysowankach, w okolicach godziny szesnastej, zaczynałam odczuwać wielką i niepohamowaną potrzebę drzemki. Mówiąc wprost - padałam na twarz. Nie byłam w stanie myśleć o czymkolwiek innym. Moje ciało jak gdyby odbierało impulsy mózgu i jak zaczarowane samo układało sie w pozycji leżącej, bez względu na miejsce, w którym się znajdowałam. Niestety, kiedy tylko kładłam się albo brałam do ręki jakąś lekturę, maluchy niczym psy tropiące przybiegały do mnie i koniecznie chciały mi towarzyszyć. A ja miałam ochotę na chwilkę spokoju bez bliskich kontaktów z kimkolwiek. W końcu znalazłam sposób: uruchamiałam funkcję PLAY naszego przedpotopowego odtwarzacza i z kolorowej norki wyskakiwały Teletubisie, które przez jakieś 30 minut przejmowały opiekę nad moimi skarbami. Ja zaś oddawałam się w opiekę Morfeuszowi.
 


 

 

Seans z Tubisiami stał się zbędny, kiedy maluchy zrozumiały, że matka to nie maszyna i jeśli nie znajdzie w ciągu dnia chwili dla siebie to co prawda nie przegrzeje się, ale potrafi stać się bardzo niemiła. Ponieważ jednak metoda była skuteczna w okresie wczesno-przedszkolnym posiłkowałam się porannym seansem z podróżnikiem Felixem. Każdego ranka perspektywa obejrzenia kolejnego odcinaka skutecznie przyspieszała poranne zmagania z ubieraniem rajstopek, bluzeczek i innych cudów.
 
Bez Felixa było tak:
- Nie chcię tych lajstopek. Buuuuu! - rozległ się chóralny płacz. 
- Wczoraj wybrałeś właśnie te - przekonywałam.
- Buuuu, nie chcię!

A z Felixem tak:

Nie chcię tych lajstopek. Buuuuuu!
- Jeśli teraz będziemy szukać innych nie wystarczy czasu na bajkę.
 
I tutaj następowało szybkie osuszanie łez, a po chwili lajstopki, te czy inne, miały już niewielkie znaczenie.

Z upływem lat...

Maluchy dorastały. Wkrótce zapomniały o porannym seansie. Jednak coraz częściej prosiły o włączenie bajki. Nie dość, że zaczęły domagać się włączenia telewizora, chciały oglądać dłużej, a po jego wyłączeniu wrzeszczały obrzucając mnie obelżywymi spojrzeniami. W pewnym momencie odniosłam wrażenie, że wyrosną z nich mumie telewizyjne...

Oglądanie telewizji - dzieciMijały kolejne lata odmierzane buntem czterolatka, pięciolatka, sześciolatka. Dzieci stały się prawdziwymi ekspertami w sprawach repertuaru telewizyjnego. Jedyną rzeczą, jaka mi wtedy pozostała było trwanie przy swoim buncie: określony czas i określony repertuar. Nie wychodziliśmy poza Mini Mini.

Mimo że obecnie maluchy (już słyszę ich oburzenie: Maluchy! Phi!) przechodzą okres buntu ośmiolatków, wciąż nie wyszliśmy poza Mini Mini. Jakim cudem?

Otóż, o ile dobrze pamiętam, gdzieś na półmetku buntu sześciolatka, w wyniku nieopłaconego rachunku operator telewizji kablowej odciął nam dostęp do usług. I telewizji nie było. Zawiedzione maluchy nie śmiały nawet protestować, choć co jakiś czas padało jednak pytanie:
 
- Mamo, zapłaciłaś?
- Nie kochani, nie zapłaciłam.
- Mamo, czy my jesteśmy biedni i nie będziemy teraz mieli telewizji?
- Nie jesteśmy biedni, ale być może nie stać nas na kablówkę skoro jednak wciąż nie jest zapłacona. Jak myślicie?
- Mamo! To my jednak jesteśmy biedni.

Od tamtego momentu minęły 2 lata. Opłacam rachunek w miarę regularnie chociaż zastanawiam się jaki to ma sens. Dzieciaki latem nawet nie pamiętają, że w domu jest telewizor. Zimą od czasu do czasu przypomną sobie, że jest takie zajęcie jak oglądanie filmu. W czasie choroby nie oglądają TV i nie korzystają z komputera (to taki matczyny wybieg, żeby nie uatrakcyjniać chorowania wykluczamy słodycze, TV i komputer - polecam, jest bardzo skuteczny).

Telewizor jest. Stoi sobie spokojnie i pewnie czuje się mocno zaniedbany. Zimą dopiero po miesiącu zorientowaliśmy się, że z telewizją coś nie tak. Tym razem nie był to problem rachunku, lecz zalegającego śniegu na antenie. Tak myślę, ponieważ problem zniknął, kiedy śnieg stopniał.
 
- Mamooo.
- Tak?
- Co robisz? O czym piszesz? Przeczytasz?
 
Przeczytałam.
 
- Mamo, ale czy to znaczy, że dalej możemy oglądać tylko Mini Mini?
- Nie tylko. A co byś jeszcze chciała?
- No Cartoon Network i inne. Mama! Przemocy ja nigdy nie oglądam! Przysięgam! Jak jest przemoc to zamykam oczy. No zaufaj mi. No, to napisz tam, że możemy już oglądać. Tylko pamiętaj, że to się pisze przez „C" i dwa „o" i nie pisz o nas „skarby", ok?
- Ale wy jesteście moimi skarbami. Córeczko, a gdzie jest ta przemoc?
- Noooo... u dziadka ...... jak nam czasem włączy... no wiesz, on się nie zna... i włącza, to czego ty nam nie pozwalasz oglądać.
- Nie, nadal nie chcę żebyście oglądali! Ja nie mam ani czasu, ani specjalnej ochoty na śledzenie repertuaru telewizyjnego. Nie wiem, które z filmów możesz tam obejrzeć, a których nie powinnaś oglądać. A z dziadkiem porozmawiam przy najbliższej okazji. - skwitowałam lekko ściągając brwi, co miało oznaczać, że nie żartuję.
- Szkoda... Jesteś najgorszą mamą na świecie!
- Wiem, ale też jedyną, którą masz. 
- Jak już się wyprowadzę z domu, będę oglądała telewizję cały czas! I nikt mi tego nie zabroni!
- Dobry pomysł kochanie.
- Mamo, to obciach oglądać Mini Mini!
- I właśnie dlatego nie oglądasz telewizji? 
- Oj, mamo. Nie wiem jak z Toba rozmawiać. Eeee tam, biorę rower i idę do bazy.
- O! A ten jeszcze lepszy!

 

Autor: Magdalena Wawrzyniak
Źródło: miastodzieci.pl

 


Bałwanek z jajek – ozdobą stołu!

$
0
0
Bałwanek z jajka

Bałwanek z jajek będzie ozdobą każdego stołu - szczególnie, jeśli przygotujecie ich przynajmniej kilkanaście i ustawicie na liściach sałaty. Nie tylko dzieciom się spodobają i chętnie po nie sięgną. 

Śnieżny powiew zimy w domu. I do tego całkiem smaczny.

Uśmiechniętego bałwanka z jajek zrobicie szybko, a efekt na pewno wywoła niejeden uśmiech.

 

 

Do zrobienia jednego bałwanka będziesz potrzebować:

  • 2 jajka ugotowane na twardo
  • 2 plastry marchewki (o większej i mniejszej średnicy)
  • kilka ziaren pieprzu lub ziela angielskiego
  • gałązkę koperku lub natki z pietruszki
  • kawałek marchewki w kształcie noska
  • 2 wykałaczki

Jajka umieszczamy jedno na drugim (na dole większe) - należy je dobrze spiąć wykałaczką. Na górze konstrukcji montujemy kapelusz z marchewek (tu także pomoże kawałek wykałaczki), potem oczy i guziki z pieprzu oraz nosek z marchewki, miotłę z koperku i bałwanek gotowy!

 

Źródło: miastodzieci.pl

Mama i postanowienia noworoczne

$
0
0
Zrelaksowana Mama

Początek Nowego Roku jest czasem, który motywuje większość Mam do podejmowania prób wprowadzenia zmian w swoim życiu. Jak się to kończy? Zwykle tylko na słowach i frustracji! Czy musi tak być? Nie!

Obiecują sobie, że tym razem się uda, że w końcu zadbają o siebie, inaczej będą podchodzić do swojego macierzyństwa - bez stresu i poczucia presji; znajdą czas na ukochane hobby i odłożone marzenia.

Będę bardziej cierpliwa, przestanę krzyczeć na dzieci i narzekać, pomyślę o jakiejś zdrowej diecie i znowu wcisnę się w ukochaną sukienkę, zacznę słuchać, co mówi moje dziecko, przestanę stawiać się na ostatnim miejscu, będę bardziej asertywna, zmienię swoje życie, zrobię coś dla siebie” - lista pożądanych i upragnionych zmian potrafi być bardzo długa i różnorodna. Niestety już około połowy stycznia większość z nich odchodzi w zapomnienie lub Mamy uznają, że jednak nie podołają wyzwaniu.

Dlaczego tak jest? Jak Mamy mogą sobie pomóc w tym, by ich pragnienia stały się pożądaną przez nie rzeczywistością?

Zamienić postanowienia w rzeczywistość

Postanowienia Mam to zarówno drobiazgi, jak i rzeczy wymagające bardzo dużych nakładów pracy, konsekwencji i silnej motywacji. Przejście od teorii do wcielenia zmiany w życie bywa bardzo trudne. Co zmniejsza szanse na sukces?

Powodów jest wiele, m.in.:

  • brak konkretów (postanowienie jest bardzo ogólne, bez daty wprowadzenia go w życie, planu, przemyślenia, jakie trudności mogą się pojawić i jak je przezwyciężyć).
  • zbyt duża liczba postanowień, które pragnie się zrealizować na raz.
  • brak wiary we własne siły i trudności z motywacją.
  • brak wiedzy, jak poradzić sobie z konkretnymi problemami.
  • narzucanie sobie zbyt szybkiego lub wolnego tempa realizacji postanowienia.
  • nieumiejętność dobrej organizacji swojego czasu.
  • nierealność postanowienia lub jego zbyt uciążliwy charakter.
  • problemy z ustaleniem, co tak naprawdę znaczy w praktyce „Uczynię swoje życie lepszym - będę lepsza dla dzieci, męża, siebie samej”.
  • brak wsparcia

Przyglądając się tej liście można dojść do wniosku, że realizacja postanowień noworocznych jest karkołomnym zadaniem. To prawda - nie znaczy to jednak, że jest to niemożliwe! Grunt, to mądrze podejść do tego i znaleźć dla siebie pomoc.

Zrelaksowana Mama Przewodnikiem Mam

Od kilku miesięcy setki Mam z całej Polski (i nie tylko), zapisują się na internetowe warsztaty ZrelaksowanaMama.pl opracowane przez psychologa specjalnie dla nich. Dzięki nim kobiety uczą się reagować na dziecięce ataki złości i agresji, radzić sobie z własnymi emocjami, wyciszyć się i przekazać tę umiejętność dziecku, kształtować w nim odpowiedzialność i umiejętność przewidywania konsekwencji swoich zachowań, wyznaczać granice nie tracąc autorytetu oraz dbać o swoją własną kondycję psychiczną i fizyczną.

Warsztaty składają się z 7 modułów: Przekonania, Uważność, Emocje, Dbanie o siebie, Naturalny potencjał, Wymagania, Szczęście rodzinne - tym samym pełnią rolę swego rodzaju Towarzysza Mamy w jej drodze do realizacji postanowień. Testy, ćwiczenia, filmy sytuacyjne pozwalają przyjrzeć się sobie i swojemu życiu. Kolejne lekcje wyznaczą rytm pracy nad sobą, motywują, dostarczają potrzebnej wiedzy i praktycznych wskazówek.

Już po kilku tygodniach Mamy mogą dostrzec zmiany, które zachodzą nie tylko w nich samych, ale także w ich rodzinach. Wcześniej zestresowane, wiecznie zmęczone, odnajdują w sobie spokój i siłę, by przekazać ją swoim najbliższym. Postanowienia, upragnione cele przestają być marzeniem - przemieniają się w konkretną rzeczywistość. 

Nie odkładać w nieskończoność

Nie odkładajmy postanowień z roku na rok. Pamiętajmy, że nasza przyszłość i przyszłość naszych rodzin kształtuje się tu i teraz. Jeśli nie znajdziemy w sobie odwagi i motywacji, by mądrze zadbać o siebie – skąd weźmiemy je, by zaopiekować się bliskimi? 

Niech ten rok będzie właśnie takim czasem, w którym uda się nam zrealizować postanowienia noworoczne. Czy to nie najwyższa pora, by wreszcie się udało?

 

----------------------------------------------

Warsztaty dostępne na stronie:
https://zrelaksowanamama.pl

Autor:
Warsztaty „Zrelaksowana Mama” zostały opracowane przez psycholog Krystynę Łukawską, terapeutkę o 20-letniej praktyce w Polsce i w USA, autorkę popularnej książki "Szczęśliwi rodzice, szczęśliwe dzieci".

Poleca:
Wojciech Eichelberger - założyciel Instytutu Psychoimmunologii IPSI, wybitny psycholog i terapeuta, autor licznych publikacji na temat rodziny.

 

Ciąża – radość, ale i stres

$
0
0
Stres w ciąży

Moment, w którym kobieta dowiaduje się, że spodziewa się dziecka otwiera w jej życiu zupełnie nowy etap. Bez względu na to, czy starała się o potomka, czy też informacja ta jest dla niej zaskoczeniem, świadomość ciąży zmienia absolutnie cały świat.

Magiczne dziewięć miesięcy ciąży to czas oczekiwania. A oczekiwanie zwykle wiąże się z pewną dozą niepewności. Dopóki jest to tylko radosny dreszczyk niepokoju i ekscytacji to nie ma problemu, jednak w większości przypadków kobiety w ciąży doświadczają bardzo silnego stresu. Związane jest to z zupełnie nowym rodzajem doświadczeń, które przeżywają: „oto noszę w sobie nowe życie, czuję się za nie odpowiedzialna i jednocześnie zupełnie nie wiem, co mam robić. Wszystko jest nowe i nieznane. Muszę podejmować decyzje dotyczące już nie tylko mnie, ale też tej nowej istoty”.

Gdy popatrzymy na to właśnie od tej strony, z punktu widzenia młodej, niedoświadczonej mamy - to wszyscy przyznamy - jej obawy są zrozumiałe. Na jej miejscu każdy by się obawiał, ale jednocześnie wiemy, że stres w ciąży (zwłaszcza ten przeciągający się) jest niewskazany. 

Dziecko w łonie matki potrzebuje przede wszystkim spokoju. Hormony stresu z łatwością przenikają przez łożysko i oddziałują na malucha wpływając na jego rozwój. Ich negatywny wpływ szczególnie odczuwalny może być w dwóch krytycznych okresach: około 10 tygodnia ciąży, gdy rozpoczynają formować się neurony (neurogeneza) oraz między 24 a 30 tygodniem ciąży, gdy tworzą się połączenia między neuronami (synaptogeneza). 

Do skutków ubocznych odczuwania stresu przez kobietę w ciąży zalicza się nadmierny apetyt bądź jadłowstręt - oba stany są potencjalnie groźne dla ciężarnych. Mogą spowodować niedobory minerałów i witamin, anemię, wpłynąć na wystąpienie cukrzycy ciążowej, a w skrajnych wypadkach nawet cukrzycy u dziecka. Innym zagrożeniem związanym ze stresem w ciąży jest to, że zmniejsza on odporność organizmu. Nie od dziś wiadomo, że funkcjonowanie układu immunologicznego ma ścisły związek z naszym samopoczuciem psychicznym oraz z emocjami, jakich doświadczamy (badaniem tego zjawiska zajmuje się osobna gałąź nauki zwana immunoneuropsychologią). Zwiększenie podatności na infekcje i chorobę poprzez doświadczanie długotrwałego stresu i osłabionego nastroju jest znaną prawdą; w sytuacji, gdy dotyczy to kobiety w ciąży zawsze istnieje obawa, że infekcja przejdzie z matki na dziecka i wpłynie na jego rozwój. 

Stres w ciąży - 3 częste przyczyny

Ile głów, tyle myśli i różnych obaw, jednak można wyróżnić, co najmniej trzy grupy często występujących lęków u ciężarnych.

  • Pierwszą jest oczywiście lęk o zdrowie i życie dziecka. Może to być lęk uogólniony, który nie dotyczy żadnej konkretnej sytuacji bądź narządu lub bardzo szczegółowy, dotyczący np. pracy serca. Lęk uogólniony występuje właściwie u każdej kobiety w ciąży. Lęk szczegółowy dotyka tych kobiet, które albo usłyszały coś niepokojącego w trakcie badania, albo mają wcześniejsze złe doświadczenia (np. wada serca u pierwszego dziecka, choroby genetyczne w rodzinie etc). 
     
  • Drugą grupą czynników stresujących są te związane z osobą partnera/ojca dziecka. Szczególnie trudne są sytuacje, gdzie ciąża jest wynikiem nieprzemyślanej decyzji w krótkotrwałym związku, jednak nawet w małżeństwie z wieloletnim stażem ciąża potrafi dostarczyć stresów. Kobiety często narzekają, że dopiero, gdy spodziewają się dziecka dostrzegają pewne cechy swoich partnerów, o których wcześniej nie miały pojęcia. Nie zawsze są to cechy pozytywne. Dość częstym zarzutem w kierunku panów jest  to, że pomimo ciąży nie zmieniają oni swoich pewnych zachowań, np. nie rezygnują z palenia papierosów. Kobieta staje się matką w chwili, gdy dowiaduje się o tym, że spodziewa się dziecka. Od tego momentu przewartościowuje swoje życie - rezygnuje z niezdrowych i potencjalnie niebezpiecznych zachowań. Niektóre panie znoszą to łatwo i przyjmują, jako naturalną kolej rzeczy, inne potrzebują w tym okresie wsparcia partnera. Mężczyźni nie doświadczają ciąży w aż taki sposób i czasem dopiero w chwili, gdy zobaczą potomka zaczynają czuć się rodzicami. 
     
  • Trzecią bardzo często przyczyną stresu jest obawa o poród. Mamy społecznie i ewolucyjnie wkodowany lęk przed tym wydarzeniem. Można śmiało powiedzieć, że lęków z tej kategorii doświadcza każda ciężarna, a ostatni trymestr ciąży, gdy narodziny są już blisko - jest pod tym względem szczególnie stresujący. Niestety, wiadomo, że negatywne nastawienie do porodu, stres i lęk źle wpływają na sam proces narodzin. Dlatego warto z tymi lękami odpowiednio wcześnie zgłosić się do specjalisty i przepracować je jeszcze przed porodem. 

Co zrobić z lękiem

Przede wszystkim pozwólmy kobietom w ciąży mówić. Społecznie często oczekujemy od przyszłej mamy „bycia w skowronkach”, zamiast tego lepiej zachęcić ją do szczerej rozmowy o ty co ją cieszy, a co smuci. Jeśli odczuwa duży poziom lęku o dziecko warto pokazać jej dobre strony bycia w ciąży i tej konkretnej emocji. Wspomnieć, że zapewne czuje się tak, ponieważ bardzo kocha malucha. Jeśli boi się o funkcjonowanie konkretnego narządu malucha można rozważyć udanie się na specjalistyczne badanie, które ją uspokoi. Na lęki z drugiej grupy dobrze działa aktywne włączenie się partnera w przebieg ciąży - chodzenie z partnerką na badania, do szkoły rodzenia oraz szczere rozmowy o swoich uczuciach dotyczących rodzicielstwa. Dużą rolę w oswajaniu lęku przed porodem ma również uczestnictwo w zajęciach szkoły rodzenia, poznanie położnej oraz samego procesu narodzin. W redukcji lęku mogą pomóc też nagrania relaksacyjne i hipnotyczne na czas ciąży. 

Zawsze warto też zaproponować kobiecie w ciąży aktywność fizyczną. Specjalne zajęcia dla przyszłych mam - czy to joga, czy gimnastyka w wodzie - pozwalają nie tylko odprężyć ciało, ale też poznać inne kobiety w podobnej sytuacji i z podobnymi problemami. Wymiana doświadczeń i rozmowa z innymi uzmysłowi kobiecie, że nie ona jedna doświadcza stresu i lęku. 

 

Prezent dla współczesnej babci i nowoczesnego dziadka

$
0
0
Dzień Babci i Dzień Dziadka

Kiedyś kwiatek i laurka, a dziś? Firmy produkujące gadżety i upominki prześcigają się w pomysłach na prezenty dla babci i dziadka. Czy naprawdę czekoladki i narysowany przez wnusia portret babci nie wystarczą? 

Dzieciństwo u babci na wsi. Białe kuchenne meble - wszystkie babcie miały takie same. Babcine meble pamiętają i Hitlera i Stalina ("jeden łobuz gorszy od drugiego"). Poniemieckie ciężkie, żeliwne pojemniki na sól, cukier i pieprz: zucker i peper. Żelazny prodiż i żelazko z duszą. Gliniany garnek ogórków kiszonych. Wielki dzban smalcu domowej roboty. Dużo w nim było skwarków, czosnku, cebuli. Zapach ciasta drożdżowego, z którego babcia pozwalała wyjadać kruszonkę. Pod serwetkami na górnej półce, skrzętnie chowane pieniądze. Na lepsze czasy albo i na wszelki wypadek, bo bankom babcia nie wierzyła. I wszystkie kwity od listonosza w szufladzie z włóczkami…

Obraz takiej babci i babcinego domu wielu współczesnych rodziców nosi dziś w pamięci. A nasze babcie i dziadkowie wciąż tacy są – to już staruszkowie, ale wnuki (i teraz prawnuki) ciągle są sensem ich życia, a ich problemy spędzają sen z babcinych powiek. Stanowimy ich chlubę i powód do pochwalenia się naszymi sukcesami przed przyjaciółmi. 

Także dziadkowie naszych dzieci są w nich bezgranicznie zakochani, rozpieszczają ", bo taka rola dziadków"; uwielbiają i każdy,nawet najdrobniejszy upominek od wnuka jest dla nich ogromną radością i wartościową pamiątką. Bezkresna miłość do wnucząt to bez wątpienia cecha dziadków sprzed kilku dekad i dziadków współczesnych. Są jednak i różnice. Dzisiejsza babcia przepisów szuka w Internecie, jest fanką Miasta Dzieci na Faceeboku i wozi wnuki na zajęcia dodatkowe własnym autem. Współczesny dziadek chodzi z dziećmi do kina, w samochodzie ma kolekcję audiobooków, gra w wirtualne szachy i robi zakupy w sieci. Oboje są zabiegani i niemal zawsze brakuje im czasu.

Wspólne spędzanie czasu - bezcenne!

Dla babci i dziadka najlepszym prezentem z okazji ich święta będzie spędzenie czasu z ukochanymi wnukami. Żyjemy w czasach, gdzie pośpiech generuje wiele naszych działań i boleśnie ogranicza kontakty z bliskimi. 21 i 22 stycznia może stać się doskonałym pretekstem na zwolnienie codziennego biegu i wspólnej radości z tych wyjątkowych dni. Uroczysty obiad, w którego przygotowanie włączą się także dzieci lub wspólne wyjście do restauracji na słodki deser, sprawią, że babcia i dziadek poczują się wyjątkowo i będą ten dzień ciepło i radośnie wspominać. 

Własnoręcznie wykonane upominki

Wiadomo, że nic nie ucieszy tak babci i dziadka jak upominek wykonany własnoręcznie przez wnuków. Nawet jeśli planujemy zakup materialnego prezentu, namówmy dzieci, aby dołączyły do niego laurkę lub narysowany i oprawiony w wesołą ramkę portret dziadków. Taki drobiazg zajmie na pewno honorowe miejsce w domu każdej babci! 

Sentymentalne prezenty na Dzień Babci i Dziadka 

Sentymentalnymi prezentami może być pięknie oprawione zdjęcie dziadków z wnukami, album wypełniony rodzinnymi zdjęciami, księga historii rodziny (drzewo genealogiczne), fotokalendarz ze zdjęciami wnucząt lub zestaw 2 filiżanek z wygrawerowaną ciepłą dedykacją.  

Upominek dla babci z pasją i dziadka z własnym hobby 

Sprawa jest dość prosta, jeśli dziadek i babcia mają pasje. Hobbyście zawsze można sprawić radość drobiazgiem związanym z jego zainteresowaniami. Jeśli dziadek wędkuje – element zestawu wędkarskiego. Jeśli uprawia ogród – zraszacz np. w kształcie kwiatka. Jeśli babcia preferuje czynny odpoczynek, może ucieszyć się z kijów nordic walking, jeśli ma na balkonie prawdziwy wielobarwny ogród, radość sprawi jej ręcznie malowana doniczka. Babcia, która lubi kosmetyczne nowinki na pewno z przyjemnością wykorzysta kupon do Spa, na masaż, manicure lub do fryzjera. Aktywny dziadek ucieszy się z karnetu na ulubiony basen.

Drobiazg dla babć i dziadków z poczuciem humoru

Jeśli dziadkowie mają poczucie humoru, otwierają się dodatkowe możliwości. W sieci nie brakuje zabawnych i śmiesznych gadżetów: kubków z dowolnym nadrukiem lub zdjęciem, męskich i damskich koszulek z hasłami typu "najlepszy dziadek pod słońcem", medali i pucharów np. "dla miss świata wśród babć" itp.

Uniwersalne prezenty na Dzień Babci i Dzień Dziadka

Uniwersalnymi prezentami są rękawiczki czy świeca zapachowa, zestaw herbat smakowych, szal lub piękna apaszka dla babci, a dla dziadka portfel, skórzany pasek czy zestaw kosmetyków. Książka ulubionego autora czy płyta ulubionego wykonawcy to także pomysł na prezent, który zawsze cieszy. Prezenty można też połączyć i zafundować babci i dziadkowi wspólne wyjście do teatru czy na koncert.

Najważniejsze to pamiętać o święcie babci i dziadka

Do sprawienia radości naszym bliskim wcale nie jest potrzebny pełny portfel czy miesiące przygotowań. Ważne, żeby prezent był wręczany prosto z serca, bo przecież dla babci i dziadka najważniejsze jest, że ukochane wnuki pamiętają o ich święcie.  
 

PS Kilka pomysłów na własnoręcznie stworzone prezenty poleca Miasto Dzieci - pomysły na prezenty na Dzień Babci i Dziadka

Źródło: MiastoDzieci.pl

 

Niebezpieczne zajęcia… są dla dzieci?

$
0
0
Niebezieczne zabawy

Budowaliśmy domki na rozłożystych konarach drzew, rozgrywaliśmy wojny rzucając w siebie jabłkami, a zimą wyruszaliśmy z bratem na wyprawy odkrywcze w górę rzeki.... idąc lodem. Przerażające? Dlaczego?

Przyglądając się dziś zabawom, które z lubością praktykowałam w dzieciństwie można by uznać, że były „nieco” niebezpieczne. Wielu rodziców na samą myśl o czymś takim, doświadczyłoby ze strachu palpitacji serca. Być może inna była wtedy świadomość tego, co znaczy „zagrożenie”. Dzieci się bawiły, uczyły, realizowały swoje pomysły na różne sposoby.

Nie czuliśmy, że jest nad nami ciasny klosz – „nie dotykaj niczego, wszystko jest potencjalnym niebezpieczeństwem”. Oczywiście rodzice „pilnowali nas”, tłumaczyli, przestrzegali… - nie znaczy to jednak, że chuchali i dmuchali, trzęsąc się za każdym razem, gdy wychodziliśmy z domu. Całkowicie NORMALNE było to, że dzieciaki budują szałasy, grupami chodzą na sanki, zbijają jakieś skrzynki, czy rozkładają na części składowe np. stary telewizor. Niczym dziwnym była zabawa w kuchnię z użyciem błota, czy wznoszenie tam na rzece. 


 

 

Nikt zbytnio nie przejmował się tym, że się ubrudzi… choć poziom stresu rósł, gdy przeskakując przez ogrodzenie, podarło się nowe spodnie (miałam nawet okazję zszywać takie koledze, z nadzieję, że nikt w jego domu nie zauważy). 

Dzieci doświadczają

Gever Tulley jest autorem książki, która stała się źródłem inspiracji dla rodziców na całym świecie - "50 niebezpiecznych rzeczy (które powinieneś pozwolić robić swoim dzieciom)". Powstało sporo blogów/stron, gdzie całe rodziny realizują jeden po drugim zawarte w niej pomysły. Są one bardzo różne – i to już od wyczucia rodziców zależy, czy/i które uznają za wartościowe. Sam zamysł jest jednak godny zastanowienia i przetestowania w praktyce:)

Okiełznać niebezpieczeństwo

Nie chodzi o to, by narażać dzieci na ryzyko zrobieni sobie krzywdy - bardziej o pokazanie, że świat nie jest wyłącznie „zagrożeniem”, dać im przestrzeń do doświadczania, uczenia się zasad bezpieczeństwa, przewidywania konsekwencji swoich decyzji.

A oto lista, która może być dla was inspiracją - cześć pochodzi z książki „50 niebezpiecznych rzeczy”. Oczywiście warto zrobić swoją własną razem z dziećmi. Czego im zwykle zabraniacie? Może warto przejść wspólnie przez to „zagrożenie”? Pokazać, jak to zrobić bezpiecznie?

  • Budowa domku na drzewie
  • Wspinaczka na drzewo - albo np. wizyta w parku linowym
  • Rozkręcenie niepotrzebnego urządzenia i sprawdzenie, co ma w środku
  • Rozpalenie ogniska
  • Struganie patyka
  • Wbijanie gwoździ
  • Spanie w nocy pod namiotem obok domu
  • Wejście na dach
  • Wędrówka po torach kolejowych
  • Strzelanie z procy
  • Budowa tamy na rzece
  • Przejście przez potok, rzeczkę
  • Sklejenie palców klejem
  • Ubijanie piany mikserem
  • Rzut włócznią
  • Rzucanie kamieniami
  • Wejście do podziemi (może być np. jakiś ciemny tunel)
  • Polizanie baterii
  • Wyjście z domu, gdy pada deszcz

Iluzja klosza

Bez względu na starania, dobre chęci - nie da się uchronić dzieci (a później dorosłych już ludzi) od wszelkich niebezpieczeństw świata. Nie znikną ruchliwe ulice, ogień, głęboka woda, kanty, urządzenia na prąd. Zamiast odcinać je od tego - uczmy mądrych zachowań, uświadamiania sobie, jakie konsekwencje mają ich działania; uczmy zasad bezpieczeństwa na konkretnych przykładach, przez doświadczanie...

 

 

Dużo łatwiej im będzie w życiu, jeśli nie będą czuć obezwładniającego strachu przed wszystkim, co skojarzy im się ze słowem „zagrożenie” (może to być np. ryzyko zmiany pracy, konieczność trudnej rozmowy). Pamiętajmy, że na poczucie pewności siebie wpływa wiele czynników i warto zadbać o to, by pomagać dzieciom je mądrze kształtować. Nie miejmy złudzeń, że z "zastraszonych" dzieci wyrosną pewni siebie ludzie, którzy z odwagą będą kreować swoje życie. 

 

Jak wygląda robienie niebezpiecznych rzeczy w praktyce? - możecie sprawdzić na fiftydangerousthings.wordpress.com oraz theriskykids.com.

Strona autora książki - www.fiftydangerousthings.com Warto również zajrzeć - www.tinkeringschool.com

 

„Budzimy uwagę!” – akcja społeczna portalu Miasto Dzieci

$
0
0
Dzieci

Współczesne dzieci mają coraz większe problemy z koncentracją uwagi, a ich rodzice stają przed nowymi, nieznanymi starszym pokoleniom wyzwaniami - alarmuje portal Miasto Dzieci, rozpoczynający akcję społeczną, adresowaną do rodziców, dziadków, nauczycieli i wychowawców. 

Odrabianie lekcji, rozmawianie, jedzenie posiłków - w otoczeniu rozmaitych zabawek i gadżetów, przy akompaniamencie mp3, w duecie ze smartfonem, na którym co chwilę pojawiają się nowe wiadomości, z kolorowymi, telewizyjnymi reklamami w tle i widokiem na internet. Od małego wielozadaniowi, wykonujący kilka czynności równocześnie, bombardowani różnymi bodźcami. Takie są współczesne dzieci. Wiele z nich nie potrafi skupić uwagi, ma problem ze spostrzegawczością i cierpliwością.

Celem akcji „Budzimy uwagę!” jest pokazanie, że warto pielęgnować uważność już od najmłodszych lat, mimo iż nie jest to łatwe przy obecnym stylu życia. Wymaga wysiłku zarówno po stronie dziecka, jak i całej rodziny, ale przynosi bardzo pozytywne efekty - poprawia relacje, wspiera rozwój naszych pociech, pozwala na większą równowagę emocjonalną.

- My sami, jako rodzice, też często mamy trudności ze skupianiem uwagi. Żyjemy szybko, intensywnie, nie mamy czasu na koncentrację uwagi. Nie umiemy skupić się na jednej czynności, spędzając czas z dzieckiem jesteśmy nieraz obecni tylko ciałem, bo myślami krążymy gdzieś indziej. Tymczasem przykład idzie z góry - mówi Anna Perlińska-Supeł, redaktor naczelna Miasta Dzieci.

Podczas akcji „Budzimy uwagę!” rodzice będą mogli dowiedzieć się, jak ćwiczyć z dzieckiem koncentrację podczas wspólnej zabawy. Otrzymają przykładowe zadania dla maluchów, przedszkolaków i starszych dzieci. Seria artykułów tematycznych publikowanych na stronie miastodzieci.pl przyniesie odpowiedzi m.in. na takie pytania: jakie mogą być związki między umiejętnością koncentracji, a wielozadaniowością, nowoczesnymi technologiami i konsumpcjonizmem? Co jest normą, a kiedy mówimy o zaburzeniu uwagi? Co sami - jako rodzice - powinniśmy zmienić w swojej postawie, by nauczyć dzieci większej uważności? Jakie zagrożenia płyną z internetu, ale też jakie korzyści i szanse na rozwój spostrzegawczości i poprawę pamięci? Jaką dietę stosować i co wprowadzać do jadłospisu naszej pociechy, by wzmocnić koncentrację? 

W ramach akcji zorganizowane zostaną także konkursy z nagrodami, które pomogą w rozwijaniu uwagi. Eksperci odpowiedzą na nurtujące rodziców pytania, a ci z kolei podzielą się swoimi rodzicielskimi doświadczeniami. Portal zachęca do aktywnego udziału i włączania się w dyskusję na temat dziecięcej uwagi. 

Przejdź na stronę akcji 

 

Partnerzy akcji:

Stress Free    Zrelaksowana Mama

 

Mądra troska o siebie – sposób na szczęśliwe macierzyństwo

$
0
0
Szczęśliwe macierzyństwo

Żyją w stresie, frustracji, poczuciu bezradności... Ponad wszystko kochają własne dzieci, jednak miłość ta przeplata się z wyrzutami sumienia i poczuciem wewnętrznej i zewnętrznej presji, bo przecież „muszę się poświęcić”. Dlaczego mamy bywają nieszczęśliwe i jak to zmienić?

Macierzyństwo potrafi uskrzydlać, dawać poczucie spełnienia, wyzwalać niespożyte pokłady radości, motywować do różnego rodzaju działań. Bywa jednak, że kobiety-mamy czują się zagubione, nie radzą sobie z emocjami, trudno im sprostać wizerunkowi Idealnej Mamy Idealnego Dziecka, który sobie narzucają.

Konieczność godzenia obowiązków rodzinnych i zawodowych lub cały dzień w czterech ścianach „tylko z dzieckiem”, odłożone plany i marzenia, ogrom obowiązków, ciągły brak czasu dla siebie… i te zderzenia rzeczywistości z „przecież miało być tak pięknie” -przytłaczają wiele kobiet, wprawiają w stan poczucia winy, żalu, powodują wewnętrzny konflikt.

W efekcie trudno zachować cierpliwość, gdy po raz kolejny dziecko o coś pyta, z uwagą spędzać z nim czas, odpowiednio odczytywać swoje i jego potrzeby, po prostu być zadowoloną  z życia kobietą i cierpliwą mamą. 

(NIE) na ostatnim miejscu

Bardzo łatwo ”odłożyć siebie na bok”, zapomnieć o tym, że jest się człowiekiem, kobietą. Matka „ma się przecież poświęcić i niczym robot, na nigdy niekończących się bateriach pracować dla dobra domowego ogniska” - niestety takie przekonanie nadal pokutuje w naszym społeczeństwie.

Zapominamy ciągle o tym, że bez szczęśliwej mamy, która świadomie podchodzi do swojego macierzyństwa, która akceptuje i zna siebie, potrafi odpowiednio reagować na zachowania i potrzeby potomka, to domowe ognisko nigdy nie będzie płonęło ogniem poczucia bezpieczeństwa i miłości. Nie zapewni dziecku mocnego fundamentu wartości, odpowiedniego wzorca zachowań.

Jak podkreśla wybitny psycholog Wojciech Eichelberger - i co warto zapamiętać: „Poświęcenie może być albo pogodne, albo być poświęceniem – udręką. Jeśli poświęcenie jest pogodne, ofiarowane dziecku bez wysiłku, bez oczekiwania czegoś w zamian, to jest to dobre poświęcenie. Dzieci nie chcą poświęcenia. Najbardziej jest im potrzebne, by rodzice byli szczęśliwi i dostępni - a nie zajechani, zirytowani, zagonieni i napięci poświęcaniem się dla nich. Warto więc dbać o właściwe ustawienie granic naszego poświęcenia. Jeśli poświęcenie przestaje być bezinteresownym dawaniem - to znaczy, że granica została przekroczona i zaczynamy nieświadomie zadłużać nasze dziecko. Po latach będziemy mu wypominać: „Ja wszystko dla ciebie poświęciłam, a ty teraz jesteś taki niedobry” – czego oczywiście nie należy robić”.

Mądra troska o siebie

Pamięć o sobie to nie egoizm - to mądrość, która procentuje nie tylko w relacjach rodzinnych, ale również czyni życie każdej kobiety pełniejszym, szczęśliwszym. Jak się nauczyć mądrej troski o siebie?

Jednym z najprostszych sposobów może być np. udział w warsztatach on-line ZrelaksowanaMama.pl. Szkolenie opracowane przez psychologa pomaga każdej mamie odkrywać krok po kroku samą siebie. To, jak w rzeczywistości wygląda jej podejście do wychowania dziecka, co jest w nim dobre, a co odbiera radość macierzyństwa. 

Ucząc się, jak żyć w harmonii z samą sobą, z bliskimi, ale również ze swoimi pragnieniami - można nadać życiu zupełnie nowych barw. Staje się ono radośniejsze, mniej w nim stresu, niepokoju, czarnych myśli. Umiejętność wyciszania się i pokojowego rozwiązywania konfliktów w rodzinie czyni ją miejscem bezpiecznym, stabilnym.

Warsztaty są dostępne przez Internet i składają się z 7 modułów: Przekonania, Uważność, Emocje, Dbanie o siebie, Naturalny potencjał, Wymagania, Szczęście rodzinne. Dzięki takiej strukturze, każda mama może porządkować kolejne sfery swojego życia, ustalać priorytety, uczyć się technik relaksacji, odpowiednich reakcji na różne zachowania dzieci oraz mądrej troski zarówno o nie, jak i o siebie. Ćwiczenia, filmy sytuacyjne, zadania - pozwalają przyjrzeć się sobie i swojemu życiu. Kolejne lekcje wyznaczą rytm pracy nad sobą, motywują, dostarczają potrzebnej wiedzy i praktycznych wskazówek. 

 

Więcej o warsztatch - ZrelaksowanaMama.pl

 


Jak być szczęśliwą kurą domową?

$
0
0
Kura domowa

Nieambitna kwoka, kura domowa bez osiągnięć; ta, co wisi na mężu. Sposobów na to, by poczuć się upokorzoną i napiętnowaną faktem dbania o potrzeby swojej rodziny jest tyle, co powodów, by krytykować "kobiety domowe".

Czasem przez takie stereotypowe sądy przemawia zazdrość, częściej brak wyobraźni i wiedzy co do tego, jak ogromny trud i odpowiedzialność spoczywa na kobietach - "domowniczkach". Media też dokładają swoje trzy grosze, lansując kobiety przedsiębiorcze, samodzielne finansowo, wielozadaniowe. Jako punkt honoru traktujemy dokładanie sobie kolejnych obowiązków i podnoszenie poprzeczki, ale czy taki model daje prawdziwe szczęście, czy kariera jest niezbędna do życiowego spełnienia? To zależy od każdej z nas!

Myśl o sobie dobrze

Pierwszym krokiem, by poczuć się spełnioną i usatysfakcjonowaną własnym życiem w obrębie pieleszy, będzie zmiana sposobu myślenia - już nie kwoka, ale ta, co dba o rodzinę; ta, która ma czas dla dzieci i czeka na męża z domową zupą; ta, co dba o zdrowie, dobre samopoczucie domowników, ale w tym wszystkim nie zapomina o sobie.

Miej swoją przystań 

Mając na względzie cudze potrzeby, na każdym kroku odkładając siebie na bok, realizując model poświęcającej się, w pełni skoncentrowanej na rodzinie kobiety, tak naprawdę unieszczęśliwiamy siebie i wszystkich naokoło. Jeśli mama nie jest szczęśliwa, nie będą szczęśliwe dzieci, ani mąż, nie przekażemy poprzez przykład, jak ważne jest dbanie o siebie i szukanie równowagi między różnymi dziedzinami życia. Warto mieć jakieś poletko samorealizacji, choćby w małym wymiarze godzin, nawet bez profitów finansowych.

Co z karierą?

Wiele mam odczuwa podskórną obawę, nakręcaną przez media - muszę myśleć o pracy, a co jeśli jedna pensja nie wystarczy? Każda z nas ma wieloletnie doświadczenie w zawodzie niani, oczywiście warto dbać o swoje CV, poszukiwać nowych dróg rozwoju zawodowego, ale nie uzależniać poczucia własnej wartości od wypłaty, bo pieniądze to nie wszystko, a jak zajdzie potrzeba, znajdziesz sposób, by je zarobić.

Odpoczywaj bez wyrzutów sumienia!

Nie pracuje i jeszcze się relaksuje? To stwierdzenie odbiera wielu mamom motywację, by zapisać się na basen, wyrwać się z domu na rower lub beztroskie spotkanie z koleżankami. Co powiesz na to, że "kobieta domowa" pełni kilka etatów - niani, kucharki, sprzątaczki? To, że nie otrzymuje wynagrodzenia, nie umniejsza jej wysiłku i stresu, na jaki codziennie jest narażona.

 

Szczęśliwa mama to szczęśliwa rodzina, a szczęście macierzyńskie niejedno ma imię!

 

Włącz świadome rodzicielstwo – Kontakt Festiwal

$
0
0
Świadome rodzicielstwo

Czy warto "włączyć" świadome rodzicielstwo i jaki to ma sens? Jakie atrakcje czekają na rodziców i dzieci w ramach festiwalu Kontakt? Na pytania odpowiadają Karolina Siwek i Kinga Stolarska - organizatorki Kontakt Festiwal w Sopocie. 

Joanna Wilgucka: Na Państwa stronie możemy przeczytać: „Kontakt Festiwal to przestrzeń stworzona przez Rodziców z myślą o Rodzicach, którzy chcą od życia więcej”. No właśnie – czym jest to „więcej”? 

Karolina Siwek: Owe „więcej” to chęć dzielenia swoich pasji wraz z dzieckiem, to pokazywanie dziecku, jak korzystać z różnych form aktywności, różnych obszarów życia, poprzez kulturę, sztukę po muzykę i dobrą literaturę. To coś „więcej”, niż rozmowa podczas powrotu ze szkoły czy przedszkola, to bycie z dzieckiem w różnych sytuacjach, odnajdywanie w tym radości, to poszerzanie horyzontów swoich i dziecka. 

Kinga Stolarska: Owe „więcej” to również niezgoda na rezygnację z siebie i własnych potrzeb w procesie stawania się rodzicem - z własnych pasji, zainteresowań, marzeń. To postrzeganie rodzicielstwa jako obszaru do rozwoju osobistego, zdobywania nowych umiejętności i pracy nad sobą i relacją z najbliższymi. W końcu owo „więcej” to świadomy wybór własnej drogi do rodzicielstwa, nie zgadzanie się na gotowe rozwiązania i utarte schematy.
 

  • Skąd pomysł na organizację tego typu festiwalu? 

Kinga Stolarska: W skrócie - z braku wyboru, potrzeby rozwoju oraz chęci stworzenia przestrzeni, w której każdy człowiek  – zarówno ten mały jak i ten duży - czułby się równie ważny.

Karolina Siwek: Jako młode mamy miałyśmy problem ze znalezieniem wydarzenia, które nie byłyby spotkaniem sprzedażowym czy produktowym, a które stanowiłyby ważne źródło informacji i inspiracji dla rodziców. Wydarzenia, które stwarzałoby okazję do rozwijania umiejętności rodzicielskich oraz podpowiadało, jak twórczo spędzać z dziećmi czas. W ten sposób zrodziło się marzenie o stworzeniu festiwalu dla rodziców i dzieci, podczas którego właśnie dobry kontakt z dzieckiem, ale też z samym sobą - byłby najważniejszy. Kontakt Festiwal to jedyny festiwal w Polsce, który skierowany jest do rodziców i do dzieci.
 

  • Jakich wydarzeń możemy się spodziewać w jego ramach?

Karolina Siwek: Jako, że pierwsza edycja Kontakt Festiwalu była bardziej muzyczna, bo gościliśmy i Melę Koteluk i Wojtka Mazolewskiego wraz z Igorem Faleckim, tym razem postanowiliśmy postawić na kabaret. Specjalnie dla nas - dla naszych dużych i małych uczestników – program dla dorosłych i program dla dzieci zagra Kabaret Hrabi. Ponadto odbędą się liczne spotkania i warsztaty dla rodziców, a także warsztaty  projektowania, szyciowe, taneczne, na które zapraszamy dzieci wraz z rodzicami. Stałym punktem Festiwalu są Bliskie spotkania z książką, czyli cykl warsztatów inspirowanych literaturą dla dzieci, a także kiermasz Mamuszki, na którym to kreatywne, przedsiębiorcze Mamy zaprezentują się ze swoją twórczością. 

Kinga Stolarska: Natomiast całkiem nowym punktem programu będą filmowe poranki w Multikino Sopot, gdzie odbędzie się specjalny seans dla uczestników Festiwalu. A także spektakl Teatru Miniatura dla najmłodszych oraz drugie śniadanie na polanie z kulinarnymi blogerkami, podczas którego rodzice będą mieli okazję do zainspirowania się kulinarnie i przekonania, że zdrowo nie znaczy nudno i niesmacznie. 
 

  • Festiwal propaguje świadome rodzicielstwo - czym ono jest i jaki ma wpływ na relacje w rodzinie, stosunek rodziców do dziecka i dziecka do rodziców? 

Karolina Siwek: Świadome rodzicielstwo to dla mnie przede wszystkim umiejętność wczytania się w dziecko, w jego potrzeby, i próba podążania za nim. To też umiejętność wsłuchania się w siebie samego i wybranie własnej drogi w rodzicielstwie. Świadome rodzicielstwo, to świadomy wybór, jakim rodzicem chce być. 

Kinga Stolarska: Świadomy rodzic to nie rodzic idealny, ale taki, który widzi swoje braki i próbuje coś z nimi zrobić. Podobno, aby stworzyć relację potrzeba dwóch osób, natomiast, aby ją zmienić wystarczy jedna. I to obserwujemy na organizowanych przez nas warsztatach i spotkaniach. Rodzice, którzy podejmują się trudnej pracy nad sobą i swoimi relacjami w rodzinie są bardziej otwarci na partnerów, na dzieci i na nowe rozwiązania, dzięki czemu czerpią większą satysfakcję ze swojego rodzicielstwa. Poszukują rozwiązań tam, gdzie inni często dali za wygraną albo poszli w utarty schemat. W końcu rodzic świadomy to rodzic dbający o siebie i o innych w równym stopniu, bo tylko szczęśliwi rodzice są w stanie wychować szczęśliwe dzieci. 
 

  • Obecnie bardzo podkreśla się rolę mamy w wychowaniu dzieci - przy okazji nieco zapominając i spychając na boczny tor ojców. Czy Kontakt Festiwal jest wydarzeniem skierowanym również do mężczyzn-ojców?

Karolina Siwek: Oczywiście! Warsztaty przygotowane są z myślą o rodzicach, a więc zarówno z myślą o mamach, jak i o tatusiach. W tamtym roku spotykaliśmy się z taką sytuacją, że na jedne rodzinne warsztaty szła mama z dzieckiem, a na drugie tata z drugim dzieckiem, albo też jedno z rodziców zostawało z dzieckiem w strefie animacji, aby drugi rodzic mógł wziąć udział w warsztacie. Obserwuje, zarówno wśród znajomych, jak również wśród uczestników warsztatów coraz większe zainteresowanie ojców uczestniczeniem w życiu dziecka, przede wszystkim coraz większą ich chęć do spędzania wspólnie z dzieckiem czasu. I to jest fantastyczne, bo ważne jest i to, co może dziecku dać mama, ale tata jest równie ważny.

Kinga Stolarska: Warto podkreślić, że wśród prowadzących warsztaty dla rodziców mamy w tym roku dwóch panów, co mamy nadzieję zachęci ojców do bardziej aktywnego uczestnictwa w proponowanych przez nas wydarzeniach. Poza tym cały wachlarz warsztatów rodzinnych, na których można spędzić czas z dzieckiem i znaleźć pomysł na rodzinne spędzanie wolnego czasu, nie tylko w czasie Festiwalu.

Dziękuję za rozmowę.
Joanna Wilgucka

 

------------------
Kontakt to festiwal, podczas którego uczestnicy wspólnie poszukają odpowiedzi na nurtujące pytania, wymienią się doświadczeniami w zakresie wychowania i naturalnego stylu bycia, zainspirują do rozwoju oraz odkrywania lepszej jakości życia i kontaktu – włączą świadome rodzicielstwo.

KONTAKT Festiwal

Kontakt Festiwal 2014 odbędzie się w Zatoce Sztuki – unikalnym miejscu usytuowanym na granicy sopockiej plaży i Parku Północnego oraz sopockim Multikinie. Lokalizacja festiwalu to jednak nie tylko budynek, ale również zielona przestrzeń Parku Północnego oraz plaża, które zostaną specjalnie zaaranżowane na potrzeby wydarzenia.

Program festiwalu obejmuje cztery strefy: Rozwoju, Relaksu, Slow life oraz Klub Festiwalowy. W przeciągu trzech dni odbędą się w nich liczne wykłady, warsztaty i spotkania, spotkania kabaretowe, teatralne, wystawa, a także kiermasz produktów eko, hand made & design. Szczegóły: kontaktfestiwal.pl

 

Patron medialny wydarzenia:

StressFree.pl

 

 

 

 

 

KONTAKT Festiwal – wydarzenie dla całej rodziny

$
0
0
Świadome rodzicielstwo

KONTAKT Festiwal to wydarzenie stworzone z myślą o rodzicach i dzieciach, w trakcie którego odbiorcy będą mieli okazję doświadczyć bliskich spotkań z szeroko rozumianą kulturą i sztuką oraz zainspirować się do odkrywania lepszej jakości życia i kontaktu. 

W przeciągu trzech dni trwania festiwalu odbędą się liczne warsztaty i spotkania, przedstawienia kabaretowe, spektakl teatralny, wystawa ilustracji, projekcje i twórcze zajęcia dla dzieci i rodziców, a także Mamuszki - kiermasz produktów eko, hand made by mamy i lifestylowych. 

Kontakt Festiwal 2014Do tworzenia programu KONTAKT Festiwalu po raz kolejny zaprosiliśmy sprawdzonych prowadzących, ekspertów w swoich dziedzinach i pasjonatów. Jak również artystki i artystów reprezentujących różne dziedziny szeroko rozumianej sztuki, dla których rodzicielstwo i dzieciństwo jest inspiracją.

Stąd obecność na Festiwalu min.: Kabaretu Hrabi z repertuarem dla dorosłych i dla dzieci, Teatru Miniatura z Gdańska – ze spektaklem dla najnajów, blogerek kulinarnych, które podczas drugiego śniadania na trawie zainspirują nas do zdrowego i smacznego odżywiania, Ofelii Grzelińskiej – autorki książki oraz serii reportaży „Mama dookoła świata”, jak również ekspertów: Agnieszki Stein – psycholożki, propagatorki Rodzicielstwa Bliskości, Joanny Mendeckiej – ekspertki w temacie zdrowego żywienia, czy Jarka Żylińskiego – psychologa wychowawczego, autora bloga o wychowaniu. 

KONTAKT Festiwal odbędzie się w dniach 16-18 maja 2014 roku w Zatoce Sztuki oraz Multikinie w Sopocie.

Bądźcie z nami w KONTAKCIE!
Aktualne informacje, program i zapisy: www.kontaktfestiwal.pl

 

Warto przeczytać również: Włącz świadome rodzicielstwo - wywiad

 

Sponsorzy: Tymbark, Trefl, tołpa.
Partnerzy strategiczni: Miasto Sopot, Multikino, Live, Ponad
Partnerzy: Empik, Teatr Miniatura, Novum, Fiolet, Bioway, Socatots, Stena Line, Mowao.pl
Patroni medialni: trojmiasto.pl, Radio Gdańsk, miesięcznik Gaga, miastodzieci.pl, Qlturka.pl, egodziecka.pl,ladnebebe.pl, stressfree.pl, Magazyn Dziecko, madrzyrodzice.pl, Mollie, zaraczke.pl
Organizator: Ósmy Dzień Tygodnia, Tarapaty, MCKA Zatoka Sztuki

 

Jak nie krzyczeć na dzieci? Skąd brać cierpliwość?

$
0
0
Warsztaty dla mam

Życie w stresie, gonitwa myśli, dziesiątki zadań do wykonania, konieczność godzenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi sprawiają, że trudno zachować cierpliwość w kontakcie z dzieckiem. Zmęczenie, frustracja, brak uważności prowadzą do konfliktów, kłótni i braku porozumienia. Jak się przed tym chronić?

ZrelaksowanaMam.pl to wyjątkowo praktyczne warsztaty on-line dla mam oraz kobiet pracujących z dziećmi. Szkolenie z psychologii i terapii przekonań, które pomoże Ci budować dobre relacje z maluchami, przedszkolakami i nastolatkami. Jest to trening mądrego ustalania priorytetów i właściwego reagowania na potrzeby zarówno ich, jak i własne.

Dzięki uczestnictwu w warsztatach:

  • Znacznie zwiększy się poziom Twojej cierpliwości i opanowania.
  • Nauczysz się wyciszać, relaksować i regenerować siły fizyczne i psychiczne.
  • Poznasz techniki radzenia sobie ze stresem, dzięki którym przestanie on w destrukcyjny sposób wpływać na Twoje życie.
  • Będziesz świadomie przeżywać swoje macierzyństwo i w pozytywny sposób pomagać dzieciom się rozwijać.
  • Dowiesz się, jak mówić do dziecka tak, by zrozumiało, czego od niego oczekujesz, uważnie go słuchać oraz wyznaczać granice, nie tracąc przy tym autorytetu.
  • Nauczysz się stawiać wymagania adekwatne do możliwości dziecka i je egzekwować nie wywołując u niego agresji i buntu.

Warsztaty dla mam - dlaczego warto wybrać e-learning?

Szkolenia tradycyjne to spore koszty, potrzeba dużych nakładów czasu, konieczność dostosowania się do godzin organizatorów - w przypadku „Zrelaksowanej Mamy” nie ma takich problemów.

Wystarczy wejść na ZrelaksowanaMama.pl i się zarejestrować. Po dokonaniu płatności, przez kolejne 7 tygodni możesz o dowolnej porze, siedząc wygodnie przed komputerem uczestniczyć w warsztatach. Tylko od Ciebie zależy, kiedy, gdzie i jak dużo czasu temu poświecisz.

Warsztaty składają się z 7 modułów: Przekonania, Uważność, Emocje, Dbanie o siebie, Naturalny potencjał, Wymagania, Szczęście rodzinne. Stawiamy na praktykę! Zadania, testy, wykłady podczas poszczególnych etapów odnoszą się do typowych sytuacji i problemów związanych z wychowaniem dzieci, radzeniem sobie ze stresem. Dzięki takiej specyfice treningu w namacalny sposób będziesz mogła zmienić swoją rzeczywistość na lepsze i zacząć czerpać wiele radości z kontaktu z dziećmi.

Warsztaty dostępne na stronie ZrelaksowanaMama.pl

Poleca: Wojciech Eichelberger - założyciel Instytutu Psychoimmunologii IPSI, wybitny psycholog i terapeuta. Specjalista w dziedzinie radzenia sobie ze stresem i wypaleniem zawodowym, autor i współautor wielu popularnych książek z dziedziny psychologii.

 

Proste życie z dziećmi – 10 kroków do zmniejszenia wydatków

$
0
0
Proste życie - minimalizm

Wraz z pojawieniem się dzieci na świecie (a często i przed tym faktem) wiele osób zauważa, jak wiele wydatków wiąże się z rodzicielstwem. Dziecko ma sporo potrzeb - i jest to nieuniknione. Bywa jednak, że to my sami je „tworzymy” - pod presją reklam, znajomych czy pragnienia dowartościowania samych siebie. 

Ubrania, jedzenie, rozrywki, edukacja, opieka medyczna… Każdy rodzic staje przed długą listą rzeczy, którą dziecku zapewnić trzeba, należy (bo co inni powiedzą), wypada, dobrze, by było, muszę (bo jak mu odmówić).

W pewnym momencie może dojść do sytuacji, że zaczyna być ono postrzegane w kategoriach kosztu…, a tak być nie powinno. Zmieńmy swoje nastawienie, podejście i zastanówmy się, jak można ograniczyć niepotrzebne wydatki związane z dziećmi - bez krzywdy dla niech, a z pożytkiem dla naszego domowego budżetu.

 

  1. Kto potrzebuje metki? Jeśli wasz domowy budżet jest na tyle duży, że żaden firmowy ciuszek mu niestraszny - nie ma problemu. Czy jednak rzeczywiście maluch „potrzebuje” bardzo drogich śpioszków, kaftaników czy zabawek z logo bardzo znanej firmy? Czy jest sens płacić za metkę? Maluchowi to wszystko jedno - jaka metka. Często nie idzie ona w parze z jakością lub produkt jest identyczny, jak te dużo tańsze. Po co przepłacać i generować niepotrzebne koszty?
     
  2. Drogie słoiczki pełne chemii. Wydawać by się mogło, że odgrzana na szybko papka ze słoiczka to uproszczenie życia rodzica. Nic bardziej mylnego. Po fali zachwytów nad takim jedzeniem - przychodzi otrzeźwienie. Ich skład bywa często bardzo marnej jakości - nawet tych droższych (co jakiś czas na światło dzienne wychodzą nieciekawe fakty opisujące proces ich produkcji czy zawartość). Taniej dla nas i zdrowiej dla dziecka - jest samemu ugotować i podać mu w odpowiedniej postaci (w zależności od wieku) warzywa, owoce itp.
     
  3. Second hand to nie obciach. Dziecko, szczególnie małe bardzo szybko rośnie - potrzeba więc uzupełniać jego garderobę. Bywa, że rodzice uważają za powód do wstydu kupowanie w sklepach z używaną odzieżą - nie jest tak jednak. To bardziej kwestia rozsądnej kalkulacji. W cenie 1 nowego ubranka - można mieć kilka, które dziecko może np. „bezkarnie” plamić czy zniszczyć. Sklepy z używaną odzieżą oferują dziś często rzeczy nawet nowe, świetnej jakości lub w idealnym stanie (w tym firmowe - jeśli nam na tym zależy).
     
  4. Mamo ja chce, kup mi. Bywa, że nasza postawa sprawia, że dziecko otrzymuje komunikat, że otrzyma wszystko, czego sobie zażyczy. Wraz z upływem czasu roszczeniowa postawa dziecka może stać się przyczyną zupełnie niepotrzebnych wydatków i frustracji w rodzinie. Nie uczmy dziecka, że dostanie słodycze, gdy tylko o to prosi/żąda, że każda wyprawa do sklepu - to na pewno nowa zabawka. Przyzwyczajając je do czegoś - miejmy na uwadze, że będzie ono się tego domagało, uważało za normę, a nasze nagłe NIE - uzna za niezrozumiałą dla niego krzywdę i niesprawiedliwość.
     
  5. Nie mamy na to pieniążków. Od małego warto oswajać dziecko z tym, że istnieje coś takiego jak pieniądze, za które kupuje się różne rzeczy. Ich zdobywanie zaś wymaga pracy rodzica, energii, czasu. Niech dziecko ma świadomość, że rodzic nie zawsze ma środki lub ma ich zbyt mało, by np. w danym momencie kupić wymarzoną grę, komputer czy zestaw drogich klocków. Ucząc szacunku do pieniędzy - pomagamy dziecku zrozumieć, że brak czegoś nie wynika np. ze złośliwości mamy czy taty, ale z sytuacji finansowej rodziny.
     
  6. Sztuka oszczędzania i zarządzania pieniędzmi. Bardzo przydatna rzecz dla każdego człowieka - i warto jej uczyć od dziecka. Już nawet maluch może mieć swoją skarbonkę, do której np. trafiają drobne od rodziców, prezent urodzinowy czy kilka zł od dziadków. Zastanawianie się, na co je wydać, ile brakuje do upragnionej zabawki, co ile kosztuje (z pomocą rodziców) - sprawi, że dziecko nauczy się dokonywać mądrych zakupów, przewidywać ich konsekwencje (np. pusta skarbonka i brak pieniędzy na inny zakup).
     
  7. Zakupy bez dzieci. Zabierając dzieci na zakupy zwykle wracamy z kilkoma dodatkowymi i nieprzewidzianymi rzeczami (słodycze, zabawka, jakiś drobiazg). Jeśli to nie jest konieczne i chcemy nieco zaoszczędzić - wybierajmy się na nie sami.
     
  8. Fast food obowiązkowy? Każda wyprawa do supermarketu to obowiązkowy zakup zestawu z zabawką lub odwiedziny w barze szybkiej obsługi? Rachunek spory, jedzenie niezdrowe. Komu to służy?
     
  9. Drogie rozrywki? Chcielibyśmy pójść gdzieś całą rodziną, czy zabrać dzieci na ciekawe warsztaty, zapewnić im lekcje dodatkowe - wszystko jednak kosztuje. Jak zminimalizować koszty? W takiej sytuacji warto sprawdzić oferty np. domów kultury, fundacji,  bibliotek, kin i teatrów. Oczywiście zależy to od miasta, jednak w wielu z nich są organizowane cykle filmowe, bajkowe oraz warsztaty dla rodzin z dziećmi - w cenach symbolicznych lub nawet bezpłatne. Pikniki, festyny, gry miejskie - tu również nie ma zwykle biletów wstępu, a oferta atrakcji dla dzieci jest bogata. Chcąc zaoszczędzić czas na wyszukiwaniu, możecie zapisać się na jakiś newsletter i otrzymywać na maila informacje o ciekawych wydarzeniach w waszym mieście, np. oferowany przez portal MiastoDzieci.pl
     
  10. Mamo/Tato - bo Kasia ma...  Bo koleżanki dziecko ma… Tak tłumaczą potrzebę zakupu czegoś zarówno dzieci, jak i my sami… Dobry rodzic już dał to dziecku, a Ty nie? Trzeba kupić, wykupić i zapewnić - krzyczą reklamy wpędzając w poczucie winy, frustrację i wydatki. Zastanawiajmy się nad pobudkami i motywami naszych zakupów - czy to naprawdę realna potrzeba, a produkt jest rzeczywiście dobrej jakości? A może tylko impuls, uleganie presji reklamy, otoczenia? Tłumaczmy dziecku, że nie wszystko jest warte kupienia; nie wszystko, co mają inni jest zgodne z naszymi wartościami, dobre i nam potrzebne… lub po prostu nas na to nie stać. 

     

Viewing all 248 articles
Browse latest View live